Skandaliczne słowa Drobowycza. IPN wydał oświadczenie

Dodano:
Flagi Polski i Ukrainy, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock
Polski Instytut Pamięci Narodowej wydał oświadczenie ws. skandalicznego wywiadu z dyrektorem ukraińskiego IPN-u Antonem Drobowyczem.

Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Ukrainy Anton Drobowycz, zapytany o wypowiedź byłego już rzecznika prasowego polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasza Jasiny, który domagał się od ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego przeprosin za zbrodnię wołyńską, stwierdził, że był tym stwierdzeniem zaskoczony, ale jednocześnie "nie należy przesadzać".

– Poza tym, ostatnio widziałem informację w mediach, że ten urzędnik został już usunięty z pracy – powiedział Drobowycz. Jego zdaniem, "w polskim systemie politycznym są ludzie, którzy są gotowi przekroczyć czerwone linie". – W przededniu rocznicy tragedii wołyńskiej, strasznego epizodu w stosunkach między naszymi narodami, nie chcę nikogo podburzać i roztrząsać tego tematu. Mam nadzieję, że ci ludzie nie będą mieli takiego poparcia społecznego, jakie mieli kiedyś. Bo wiele się zmieniło w stosunkach między Ukrainą a Polską po rozpoczęciu wojny na pełną skalę – ocenił.

Anton Drobowycz zwrócił też uwagę na zniszczenie jednego z pomników ku czci OUN-UPA na Podkarpaciu. Zarzucił przy tym stronie polskiej, że nie wykryła sprawców i nikogo nie ukarała. Wypowiedź spotkała się z oburzeniem niektórych polityków i części środowisk patriotycznych w Polsce.

Oświadczenie Instytutu Pamięci Narodowej

"W związku z wywiadem udzielonym przez Antona Drobowycza, szefa ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej, Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu przedstawia stanowisko wobec podniesionych w tej rozmowie kwestii, dotyczących relacji polsko – ukraińskich, w zakresie polityki upamiętnień, poszukiwań i ekshumacji ofiar ludobójstwa na Wołyniu" – podał polski IPN w poniedziałkowym oświadczeniu.

Instytut Pamięci Narodowej przekazał, że oczekuje od strony ukraińskiej faktycznych działań, pozwalających na rozpoczęcie prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych w miejscach, gdzie pomordowano Polaków w trakcie ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.

Odnosząc się do kwestii zniszczenia pomnika ku czci OUN-UPA na Podkarpaciu, IPN podkreślił, że "nigdy żadna instytucja państwa polskiego (...) nie podejmowała działań skutkujących likwidacją ukraińskich grobów. Zdaniem członków polskiego Instytutu, tego typu nieprawdziwe stwierdzenia, jak te Antona Drobowycza, mają na celu stworzenie wrażenia, jakoby to strona polska była winna zaistniałej sytuacji.

"Gesty i deklaracje czas zastąpić działaniami"

"Polskie władze zrealizowały swoje zobowiązania w zakresie odnowienia zdewastowanego upamiętnienia, czego nie chce zaakceptować strona ukraińska. Władze ukraińskie nie wyraziły jak dotąd zgody na działania polskich archeologów z Instytutu Pamięci Narodowej: zarówno na prace poszukiwawcze jak i prace ekshumacyjne" – możemy przeczytać w komunikacie.

IPN zaznaczył, że zbliżająca się 80. rocznica ludobójstwa na Wołyniu może się stać szansą dla Ukrainy, "by raz na zawsze zamknąć sprawę rozliczenia się z bolesną, zarówno dla Ukraińców jak i Polaków, przeszłością".

"Gesty i deklaracje czas zastąpić faktycznymi działaniami, w efekcie których możliwe będzie podjęcie przez polski IPN prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych, by godnie upamiętnić niewinne ofiary ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej – zbrodni ciążącej na naszych wzajemnych relacjach" – stwierdzono.

Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...